1

Z WIZYTĄ U PSZCZÓŁ

25.września uczniowie klasy I, II i oddziału przedszkolnego pojechali na wycieczkę. Dzień zapowiadał się strasznie. U nas, w Jadownikach, padał rzęsisty deszcz. Mimo wszystko wyruszyliśmy w drogę. Pojechaliśmy odwiedzić Gospodarstwo Pasieczne „Sądecki Bartnik” w Stróżach, którego właścicielami są pasjonaci pszczelarstwa – Państwo Anna i Janusz Kasztelewiczowie.

Na miejscu przywitała nas całkiem niezła pogoda. Najpierw pani przewodniczka zapoznała nas z planem naszego pobytu. Zaczęliśmy od wizyty w nietypowej pasiece. Przywitała nas figura świętego Ambrożego – opiekuna pszczelarzy. Ona, jak i wiele innych figur, domków, zadaszonych pni – była ulem. Tam też mieliśmy okazję zobaczyć pszczoły w przeszklonym ulu. Następnie udaliśmy się do budynku, w którym znajdowały się różne, potrzebne pszczelarzowi przedmioty. Były te dawne, muzealne, jak i te współczesne. Pani przewodniczka zapoznała nas z pracą pszczelarza. Później udaliśmy się do obiektu, który spełniał funkcję wielkiego ula, a my wcieliliśmy się w role pszczół. Brzęczenie pszczół oddawało atmosferę miejsca. Pani przekazywała nam różne ciekawostki. Mnie osobiście najbardziej utkwiły dwie: otóż dowiedziałam się, że pszczoła na wyprodukowanie jednej łyżeczki miodu, który codziennie daję do herbaty, potrzebuje 30 dni. Tyle też trwa jej życie. Wniosek! Pszczoła poświęca całe swoje życie dla mojej jednej, smacznej i zdrowej szklanki herbaty.

Stamtąd poszliśmy do stajni i zagrody. Widzieliśmy konie, kuce, osły, kozy. Te ostatnie nawet karmiliśmy. Odwiedziliśmy też ptasią zagrodę, w której oprócz kur były gęsi, perliczki, paw i gołębie pawiki. Po wyjściu, pani przewodniczka poczęstowała nas chlebem z kozim serem.

Kolejnym etapem naszej wycieczki były zajęcia warsztatowe. Po obejrzeniu modelu pszczoły w przekroju, uporządkowaliśmy naszą wiedzę o tych owadach. Wtedy wzięliśmy się do pracy. Każde z dzieci, samodzielnie wykonało dwie świece z wosku pszczelego: jedną prostą, a drugą – kręconą. Nawet najwięksi sceptycy podołali temu zadaniu. Po tym wszyscy zostaliśmy poczęstowani pierniczkami. Każdy otrzymał trzy pierniczki, które pani prowadząca warsztaty polała trzema różnymi rodzajami miodów. To była naprawdę słodka degustacja, a ciastka były słodkie jak miód.

Po degustacji trzeba było spalić kalorie. Dzieci, wraz z panią animatorką, bawiły się w różne zabawy tematycznie związane z pszczołami.

Następnym punktem programu była przejażdżka wozem konnym. Ogromnym wozem jeździliśmy po pięknej zagrodzie obserwując przyrodę i doświadczając, jak wyglądała kiedyś taka podróż. Trzęsło, wiało, zarzucało.

To byłby prawie koniec wycieczki, gdyby nie wizyta w słodkim sklepie. Różnorodne miody, wyroby z wosku pszczelego, kit pszczeli, słodycze, zabawki. Dziewczynki namiętnie kupowały szminki. Chłopcy skupili się na miodach i mieszadłach. Po zakupach były już tylko zabawy na placu zabaw, na którym oprócz typowych obiektów były: słup z zagadkami o pszczołach, czy dyby.

Pełni wrażeń, choć zmęczeni wróciliśmy do Jadownik, gdzie na dzieci czekali stęsknieni rodzice.

Autor tekstu: Joanna Sumara